niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 3

                                                            ~ Lily ~   
Dolecieliśmy koło 3 nad ranem. Obecnie jesteśmy pod naszym hotelem.
- Z kim ja mam pokój w końcu ludzie haloo ogarnijcie się wreszcie - krzyknęłam
- Jak na razie sama ale masz dwu osobowe łóżko skarbie - odpowiedziała mi mama
- No okeej pasuje mi - uśmiechnęłam się pogodnie
- Jakby co mam pokój obok jak byś się nudziła. Tak tylko mówię - mruknął Harry i wszedł do swojego pokoju
Lily spokój oddychaj.
- haha dzięki Hazz
Lily ogarnij się. Czy on właśnie to powiedział. OMG. OMG aaaaa dobra już koniec.
Weszłam do pokoju i pierwsze co to poleciałam pod prysznic. Ulga po całym locie. Po kilku minutach wyszłam z kąpieli w ręczniku żeby wziąć świeże rzeczy.
- Jak tam ?
Usłyszałam głos za mną. Harry ?
- Mój boże Harry co ty tu robisz ?
- A przyszedłem zobaczyć jak ci idzie rozpakowywanie ale nie sądziłem że będę miał takie atrakcje. Lily bardzo ładnie ci w tym ręczniku. - zaśmiał się
- Harry ! - rumieńce wkradły mi się na policzki i odwróciłam głowę
- No co mówię prawdę kochanie.
Coooo co cooo czy ja dobrze słyszałam ! On powiedział do mnie kochanie. Mam ochotę się na niego rzucić wyprzytulać i wycałować. Lily wdech wydech idź do łazienki. Omg on jest bez koszulki ! Styles przestań już prosze! Omg.
- Hazz przepraszam cię na chwilę idę się ubrać.
Kulturalnie wślizgnęłam się do łazienki zamykając za sobą drzwi na klucz.
                                                                     ~ Harry ~
- Lily nie musisz się ubierać -odparłem ze śmiechem gdzy dziewczyna była już za drzwiami
- Styles grabisz sobie ! - krzyknęła zza ściany
Ja mam nadzieje że te wszystkie "sygnały" które mi pokazuje ja dobrze odbieram. Zarumieniła się tak pięknie jak wypaliłem z tym ręcznikiem. Chyba zostanę sobie trochę dłużej w tym pokoju muszę ją trochę po podpuszczać.
- Ooo jesteś - uśmiechnąłem się
Usiadła koło mnie na łóżku i tak rozmawialiśmy do samego rana aż usnęła na moim torsie. Ale ona jest słodka. Zamknąłem oczy i zasnąłem razem z nią.

                                                                       ~ Lily ~ 

Obudziłam się na czymś miękkim i to nie była poduszka. Otworzyłam szerzej oczy i ukazał mi się nagi tors spojrzałam do góry i ujrzałam śpiącego Harry'ego. Awwww jaki widok. Miło z jego strony że został ze mną. A ja jak to ja jaram się dalej że leże na klacie mego boga jahgfjahfjahfsjaf. Sięgnęłam po telefon i zrobiłam mu zdjęcie. Jeszcze tylko ustaw na tapetę i będzie git.
- Dzień dobry - powiedział zachrypniętym głosem i pocałował w policzek
- No dzień dobry śpiochu. Macie coś dzisiaj do roboty ? - uśmiechnęłam się
- Nieee. Ooh Lily chciałabyś może dzisiaj wyjść ze mną na miasto ? Pozwiedzałabyś itp. - zapytał mnie z tym swoim pięknym uśmiechem
- Bardzo chętnie - uśmiechnęłam się
- To widzimy się po śniadaniu skarbie - puścił mi oczko i wyszedł do swojego pokoju





______________________________________________________________________________
PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM ! Miałam dodać wcześniej ale tak wyszło że pomysł mi uciekł.
Mam nadzieje że wam się spodoba. Jak dla mnie troche nudno wyszło ale mam nadzie że nie aż tak źle :)
Chcecie być informowani piszcie swoje twittery w komentarzu ;>
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

3 komentarze:

  1. Coooo??? Dlaczego taki krótki? Żądam dłuższego!!

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu napisałaś. Ale czemu krótki? Powinnaś pisać długie rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Harremu nigdy nagosc nie przeszkadza XD

    OdpowiedzUsuń