~ Lily ~
*Tydzień później*
Wstałam tym razem Hazzy nie było obok. Mam nadzieje, że nie zapomniał o moich urodzinach. Mama musiała wyjechać na parę dni, przyjechał Paul i będzie ją zastępować przez jakiś czas. Ktoś jest na korytarzu. Nie chce wyjść na tą 'złą' ale słyszę głos Harry'ego, chyba nie zaszkodzi jak troszkę podsłucham. Ach niedobra ja.
*Rozmowa*
- Lily ma urodziny dzisiaj, a ja nie mam prezentu Loueeeeh ratuj mnie.
- Chłopie leć po kwiatki, cokolwiek później coś się zorganizuje. Na dole jest klub wynajmiemy go, Lily się wyszaleje bo nie ma jej mamy więc luz.
- Dobra to je lecę gdyby coś to wiesz..
- Tak tak wiem coś wymyśle.
- Dziękujeee na razie.
Poszłam do łazienki, wykąpałam się i ubrałam. To miłe, że chcą mi zrobić niespodziankę. Chłopcy mają wolne więc trzeba ich wyciągnąć na plaże, po za tym ściągnęli mi już ten głupi gips. Wyszłam z łazienki i w tym momencie wszedł Harry z ogromnym bukietem róż.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. Kocham Cię - powiedział z ogromnym uśmiechem
- Pamiętałeś, dziękujee Hazz też Cię kocham. - odpowiedziałam i pocałowałam go prosto w usta
- Mmmm...mógłbym tak stać tu z tobą jeszcze, ale chodź śniadanie czeka.
- Oh dlaczegoooo tak mi było dobrze. - mruknęłam
- Skarbie cały dzień przed nami chodź chodź.
Zeszliśmy na śniadanie. Gdy chłopcy nas zobaczyli, wstali i zaczęli śpiewać Happy Birthday. Jakie to miłe. Podeszłam do wszystkich i dziękowałam.
- Chłopcyy pójdziemy na plaże dzisiaj? Wszyscy razem? - spojrzałam na Hazzę a on się uśmiechnął i kiwnął głową.
- A nie chcielibyście świętować we dwójkę? - zapytał Lou
- Jak na razie chcę spędzić czas ze wszystkim, a później się zobaczy - mrugnęłam w stronę Harryego
- Uuuuuuuu
- Ejj proszę tu bez zbędnych komentarzy - zaśmiałam się
- To co za 15 min przy wyjściu ? - zapytał Nialler
- Pewnie.
Rozeszliśmy się do pokoi. Przekopałam połowę szafy, aż wreszcie znalazłam moje ukochane bikini.
Przebrałam się i Hazz też. Wzięłam torbę i wyszliśmy.
~ Harry ~
Zeszliśmy i ruszyliśmy na plażę. Mmmm Lily w bikini. Marzenie. Dotarliśmy po 15 min. Byliśmy w takim miejscu, że nie było żywej duszy. Rozłożyliśmy koce i czas zacząć obijanie się.
- Harry! - usłyszałem znajomy głos za sobą
- Tak?
- Posmarujesz mi plecy proszę.
- Kochanie to będzie dla mnie czysta przyjemność - zaśmiałem się
- Harry mi też posmarujesz? - krzyknął Liam
- Spadaj Payne!
Posmarowałem plecy Lily i poszedłem się kąpać z chłopakami.
~Lily~
Włączyłam muzykę i leżałam na rozgrzanym od słońca kocu. Co trochę słyszałam krzyki chłopaków, żeby dołączyć do nich ale, nie chciałam się na razie kąpać. Trzeba ze słoneczka po korzystać. Nagle poczułam, że ktoś nade mną stanął.
- Harry nie odejdź jesteś zimnyy nieeee - darłam się o on mnie złapał i wszedł ze mną do wody
- Styles zabije cię kiedyś - objęłam go nogami w pasie a rękami złapałam się szyi.
- Oj cicho nie marudź już - pocałował mnie i szedł
- Pójdziemy za ten kamień tam jest cieplejsza woda i w miarę płytka - uśmiechnął się
- Okeej ale i tak wiedz,że cię uduszę.
Usiadłam na jakiejś skałce i obserwowałam pływającego Hazzę.
- Chodź do mnie kochanie - powiedział z seksowną chrypką
Złapałam się go tak jak wcześniej. Harry zaczął mnie całować.
- Skarbie - jego ręka wędrowała do mojego zapięcia od stroju- o wiele lepiej było by ci bez tego - pociągnął za sznureczki i kostium się rozwiązał
- Harry zboczeńcu! Przecież nie jesteśmy tu sami, uspokój się i zawiąż mi ten stanik - zaczęłam się śmiać
- Nikt nas tu nie widzi kochanie - szepnął mi do ucha
- Harreh co ty chcesz zrobić? Przestań mamy cały wieczór dla siebie ale proszę nie tutaj. - odpowiedziałam mu cicho
- Ohh no Lily dobra ale wieczór jest tylko i wyłącznie nasz. Obiecujesz?
- Obiecuje głupku - zaśmiałam się i cmoknęłam w policzek
Pływaliśmy jeszcze trochę i poszliśmy na koc.
- Jezu was tam to zjadło? - śmiał się Lou
- Oj no fajnie się pływało - odpowiedziałam
- Tak jasne pływałoo yhyym
- Zamknij się Tomlinson! Ejjjj tak w ogóle to chodźcie już, bo jest późno a musimy coś zrobić, pamiętacie prawda? - powiedział Harreh
- A co zrobić? Czemu ja nic nie wiem? - zapytałam
- Ciiiiiii zaraz ci wszystko wyjaśnię tylko chodźmy do hotelu
Zebraliśmy rzeczy i poszliśmy. Po drodze wstąpiliśmy na obiad i Harry kupił lody, które na siebie wywalił. Dotarliśmy do pokoju a ja rzuciłam się padnięta na łożko.
- Kochanie idź zaprać tą bluzkę bo się nie wypierze - Harry zdjął bluzkę i szedł w moją strone
- Harry mówie do ciebie! Harry! - położył się na mnie i miział po ręce
- Ubierz się ładnie i zejdź za pare minut na sam dół - powiedział wstając
Harry założył swoją koszulę i wyszedł a ja zaczęłam się szykować.
____________________________________________________________________________
Jeszcze raz dziękuje za tyle komentarzy. Mam nadzieję,że spodoba wam się nowy rozdział :)
Chcesz być informowany/a napisz swojego twittera <3
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ
super :D
OdpowiedzUsuńBoooooskie ♥♥♥ czekam z niecierpliwością na następny TT---->https://twitter.com/JuliaDuniewska
OdpowiedzUsuńCuuudne <3
OdpowiedzUsuńTo takie zajebiste wstać sobie rano i przeczytać taki słodki rozdział *__________*
OdpowiedzUsuń@gwalceekran
Super dział ♥ Nie mogę się doczekać do dalej. Życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, dopiero zaczynam
http://get-away-from-problems.blogspot.com/
Świetne ! *.*
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak czytam twoje rozdziały mam zaciesz.. i to cholernie wielki ...:) :) :) :)
OdpowiedzUsuńRobi sie cozaz ciekawiej . Czekam na nexta ;-)
OdpowiedzUsuńdalej :)
OdpowiedzUsuńCiekawie...czekam co będzie dalej :))
OdpowiedzUsuń