sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 6

                                                                 ~ Lily~
Obudziłam się przed 9. Harry jeszcze śpi. Nie mogę uwierzyć, że jest tylko mój. Próbuje się wydostać z jego objęć, ale za każdym razem, gdy się przekręcam Harry ściska mnie mocniej.
- Harry kochanie ! Obudź się. Zaraz macie wywiad - szepnęłam
- Jeszcze chwilka proszę - mrukną
- Dobrze, ale mnie puść, bo chcę iść do ubikacji.
Loczek przekręcił się na drugi bok i zasnął ponownie. Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam. Harry dalej śpi tak być nie może. Wskoczyłam na niego i zaczęłam całować po twarzy.
- Harrry, leniu wstawaj już - krzyknęłam
- Lilyyyyy, tu jeszcze pocałuj i tu i tu - śmiał się i pokazywał miejsca gdzie mam go pocałować.
- Chyba śnisz Styles ! No raz raz wstajemy. - zaśmiałam się, Harry się na mnie rzucił i zaczął łaskotać
- Dobra stop, już późno chodź na to śniadanie. - cmoknęłam go i wstałam
- Widzimy się za chwilę przyjdę po ciebie i razem pójdziemy na śniadanie. - dostałam buziaka i loczek wyszedł.
Mmmm uwielbiam się budzić koło mojego ukochanego. Usiadłam przed lustrem robiąc delikatny makijaż, i koczka.
- Jesteeeeeeeeem ! - krzyknął Harry i wszedł do mojego pokoju
- Puka się głupku ! - zaśmiałam się
- O nie nie, od dzisiaj ja też tu mieszkam - uśmiechnął się i wyciągnął walizkę zza siebie
Podeszłam do niego bliżej, aż w końcu pomiędzy nami nie było ani troszkę przestrzeni.
- Yhym a ktoś ci pozwolił tu mieszkać ? - powiedziałam seksownym głosem
- Tak ty ! - pocałował mnie i skakał jak głupi po całym pokoju.
- Idiota - mruknęłam pod nosem. Chodź na śniadanie. - pociągnęłam go i wyszliśmy.
Harry złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. Mój żołądek ogarnęło stado motyli. Jestem ciekawa reakcji reszty, jak nas zobaczą. Dobra zakręt i jesteśmy.
                              ~ Harry~
Mój genialny plan wypalił, będę sobie spał z moją dziewczyną. Schodziliśmy na śniadanie trzymając się za
ręce. Byłem ciekawy reakcji innych.
- Co wy ? - zapytał nas Zayn
- Czy to, to o czym myślę ? - odpowiedział Niall
- Tak jesteśmy razem od wczorajszego wieczora. -spojrzałem na Lily i się uśmiechneliśmy
- Gratulujemy - wszyscy dosłownie rzucili się na nas
- No to nieźle było w nocy - powiedział Lou wymownie ruszając brwiami
- Coooo ?! Jeśli masz na myśli przytulanie i całowanie to było nieźle - zaśmiałem się
- Oj ty już dobrze wiesz o co mi chodzi - zaśmiał się
- Dajcie spokój było nas słychać ? Nie ! Więc nic się nie działo - odpowiedziałem ze śmiechem
Lily siedziała troszkę zawstydzona, ale dałem jej całusa i się rozluźniła.
- Awwww, ale z was słodziaki wiedziałam, że tak będzie - powiedziała mama Lily
Zjedliśmy i wróciliśmy do pokoi. Zostało nam jakieś 3 godziny do wywiadu, więc mamy chwile żeby się ogarnąć do końca. Położyłem się na łóżku teraz mogę już powiedzieć naszym łóżku i patrzyłem co robi Lily.
- Harreh ? Mam jechać z wami ? - zapytałam
- Jeśli chcesz wiesz, że ja zawszę będę na tak.
- Harruś kochanie ?
- Lily, czego chcesz ? - zaśmiałem się
- Harry misiaczku pójdziesz ze mną do galerii - uśmiechnęła się szeroko i dała całusa w policzek
- Kochanie nie słyszę, jeszcze raz ! - przyciągnąłem ją do siebie tak, że siedziała mi na kolanach
- Misiuuu pójdziesz ze mną prawda ? - chciała mnie cmoknąć w policzek ale przekręciłem głowę i pocałowała mnie prosto w usta
- Mmmmhmm pójdę pójdę - mruknąłem dalej ją całując
- Czy przypadkiem nie przeszkadzam ? - zaśmiał się Nialler Chodź jedziemy na wywiad Hazz !
                    ~Lily~
Chłopcy udzielali wywiadu. Przyjechała do nas stylistka zespołu Lou. Poznałyśmy się i oznajmiła mi, że od tej pory będę jej asystentką. Aaaaa super. Lou przyjechała razem ze swoją małą córeczką Lux. Przez cały wywiad bawiłam się z dziewczynką oraz omówiłyśmy kilka spraw związanych z asystowaniem Lou. Nareszcie wywiad dobiegł końca. Wybraliśmy się z Harrym do galerii tak jak mi obiecał. Kupiłam sobie upragnione buty oraz kilka innych rzeczy. Loczek zniknął na trochę tłumacząc, że musi coś załatwić. W tym czasie poszłam kupić bieliznę.
- W tym obok było by ci lepiej - usłyszałam znajomy głos za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego chłopaka.
- Harry ! Zboczuchu. - szturchnęłam go w ramię. Gdzie byłeś ?
- Powiem ci wieczorem, a teraz chodź coś zjemy - cmoknął mnie i poszliśmy na obiad.
Wracaliśmy piechotą. Zza rogu wyjechał rowerzysta. Musiał jechać z dużą prędkością bo wpadł na nas i się wywróciłam. Harry wydzierał się na tego faceta a on wyciągnął do niego pięści.
- Uspokójcie się ! - krzyknęłam. Harry jak to Harry oczywiście mu przywalił nie słuchając mnie.
- Harry pomożesz mi wstać ? - Chłopak wyciągnął rękę a ja zasyczałam z bólu
- Coś nie tak kochanie ? - zapytał z troską
- Nie mogę ruszyć nogą.
Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do hotelu.
- Harry masz rozciętą wargę. Dotrzemy do hotelu to ci to opatrzę Po co ty się z nim biłeś ? -zapytałam
- Oj daj spokój nic mi nie będzie. Walnąłem go bo sam zaczynał.
- Jesteś głupi ! - zaśmiałam się
Doszliśmy do pokoju. Loczek położył mnie na łóżku i zadzwonił po lekarza.
- Harry przynieś mi apteczkę i usiądź koło mnie proszę - powiedziałam z troską w głosie
Hazz grzecznie usiadł i czekał, aż coś zrobię.
- Ałć boli - zasyczał
- Widzisz a mówiłeś, że nic ci nie będzie. - pocałowałam go
- Lily to boli aleeee spróbuj jeszcze raz. - zaśmiał się. Pocałowałam go ponownie.
- Dalej boli. - i znowu
- A idź mi stąd już więcej buzi nie dostaniesz ! - prychnęłam. Ten się tylko głośno zaśmiał.
Nagle ktoś zapukał.
- To pewnie lekarz otworzę.
- Dzień dobry nazywam się James Morgan, jestem lekarzem. Co się stało ? - zapytał lekarz
- Dzień dobry. Moją dziewczynę bardzo boli noga i nie może ją ruszać. Najechał na nią rowerzysta.
Po krótkim badaniu lekarz stwierdził lekkie pęknięcie. Harry zawiózł mnie do szpitala i tam założyli mi gips.
Świetnie się zapowiada. Na szczęście za tydzień zdejmą mi to gówno.
- Lily zabieram cię na lody.
- Oh no dobra, ale licz się z tym, że mnie będziesz nosił
- Wytrzymam jakoś. Mam nadzieje - zaśmiał się
Dotarliśmy do lodziarni.
- No to jakie chcesz lody ? - zapytał
- Czekoladowe - uśmiechnęłam się
Rozmawialiśmy dość długo. Wróciliśmy do hotelu po 21.
- Harryyyyyy muszę siku.
- Pomóc ci z tymi spodniami ? - poruszył zabawnie brwiami
- Idź już stąd !!
- Dobra nie bij ! Czekam na łóżku.- zaśmiał się
- Bardzo śmieszne ja tu chodzić nie mogę a ty się ze mnie śmiej. Będziesz coś chciał.
Z małymi trudnościami dotarłam na łóżko.
- Mam coś dla ciebie odwróć się. - szepnął Hazz
Poczułam coś zimnego na mojej szyi.
- Proszę to dla ciebie kochanie. Mam taki sam. - uśmiechnął się
- Dziękuje. Kocham cię. - pocałowałam go i ułożyliśmy się do snu
___________________________________________________________________________
Ta daaaa ! Jest nowy. Mam nadzieje, że się podoba :)
Miło mi jest jak piszecie komentarze to na prawdę motywuje a więccccc
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ

10 komentarzy:

  1. świetne, czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę dziwne już po pierwszych kilku zdaniach. Najpierw czas przeszły a za chwilę teraźniejszy, powinnaś wybrać albo jeden albo drugi. Poza tym przed wykrzyknikiem i znakiem nie powinno być spacji. Ale to można dopracować, poza tym to okej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ten rozdział jest świetny, a najlepszy moment z rowerzystą xDD dobrze, że nie pokazujesz Harrego takiego cały czas słit, tylko i jako badboya :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Końcówka the BEST!
    pomóc Ci ze spodniami?!
    Haha! Leżę i nie wstaję xdxd

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Supersuper,super...czekam na nexta :))

    OdpowiedzUsuń
  6. jak nazywa sie ta dziewczyna z gifów? bardzo mnie to ciekawi. :)
    ps. super opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Po prostu KOCHAM CIE CIE TWOJEGO BLOGA !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. awwww pisz szybko @sarenka_69

    OdpowiedzUsuń