czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 9

                                                 ~ Lily ~
Obudziło mnie ciche chrapanie Harryego nad moim uchem. To co się wczoraj zdarzyło...on jest idealny. Harry spał na brzuchu. Leżałam obok i jeździłam ręką po jego plecach. Chłopak mruczał przez sen. Składałam drobne pocałunki na jego szyi. Położyłam się na nim.
- Wiedziałam,że nie śpisz. - zaśmiałam się i cmoknęłam.
- No jak mogłem spać skoro fundujesz mi tu taką rozrywkę skarbie. Muszę być w pełni świadomy co mi robisz - odpowiedział.
- Mrrrr kochanie. Co dzisiaj robimy ? - zapytałam i wtuliłam się w mojego chłopaka
- Najchętniej bym został w łóżku, ale trzeba zejść na śniadanie. - odpowiedział
- To nie macie wywiadu koncertów ? 
- Niee, przenieśli nam dwa koncerty na październik i już mamy wolne do końca wakacji. - przyciągnął mnie do siebie i dodał jeszcze szeptem
- Co ty na to, żebyśmy sobie pojechali gdzieś tylko we dwójkę ?
- Bardzo chętnie - pocałowałam go i chciałam wstać ale przypomniałam sobie, że po wczorajszym jestem nago tak samo jak Harry. 
- Hazz, podał byś mi coś do ubrania ? - zapytałam czerwieniąc się
- Ohh Lily, jeszcze się przyzwyczaisz - wstał, podszedł do szafy rzucił moje ubranie na łóżko. Zaczęłam się ubierać. Spojrzałam na niego zakładał bokserki. 
- Mrrrr ładny tyłek - zaśmiałam się i zakryłam kołdrą.
- Lily ty zboczuszku ładnie to tak podglądać hmm? - zaśmiał się, przygniutł swoim ciężarem i zaczął mnie całować
- Tak bardzo ładnie, a teraz mnie puść bo chcę się umyć dupciu - pstryknęłam go w nos i poszłam do łazienki
- Dupciu ? - zaśmiał się
Ogarnęłam się. Harry pewnie poszedł do swojego pokoju się umyć, bo nie chciało mu się czekać aż wyjdę. Mój idiota. Zeszliśmy na śniadanie pogadaliśmy trochę z resztą. Lou, Liam i Zayn wylatują dzisiaj do Londynu a Niall do Irlandii. Pożegnaliśmy się wszyscy i z Harrym wróciliśmy do pokoju.
- Skarbie. Pakuj się lecimy dzisiaj wieczorem na Hawaje.
- Cooooo? Chyba sobie żartujesz. Nie wierze. Jak to? - zadawałam milion pytań
- Normalnie zarezerwowałem już bilety o 19 mamy być na lotnisku, bo 20 wylatujemy. - uśmiechnąłem się
- Aaaa Harry kocham cię dziękujee ci bardzo. - rzuciłam się na niego i zaczęłam całować
Było przed 12. Zaciągnęłam Hazzę do galerii pokupować parę ciuchów na wyspę. 
                                               ~ Harry ~
Lily wybierała koszulki i spodenki a ja poszedłem na dział z bikini. Będziemy w takim miejscu, że nikogo nie będzie więc wybiorę coś seksownego. Wybrałem to i to. Pokazałem jej i poszła do przymierzalni. Wykorzystałem tę chwile i pobiegłem na dział z bielizną. Za dużo fantazjuje ale musimy sobie umilić wieczór tak. Po za tym trzeba ją przyzwyczaić, że ze mną nie jest tak łatwo. Wybrałem to co mi wpadło w oko i poszedłem zapłacić tak żeby Lily nic nie widziała, chciałem by to była niespodzianka. Schowałem bieliznę pomiędzy moje ubrania i poszedłem zobaczyć jak moja najukochańsza wygląda.
- Lily kochanie gdzie jesteś? - zapytałem 
- Tutaj - wystawiła rękę 
- Mmmm wyglądasz jak bogini - zamruczałem łapiąc ją od tyłu w tali
- Harry przestań. Wyłaź już przebiorę się i idziemy coś zjeść bo trzeba jeszcze się spakować. - zaśmiała się
i wypchnęła mnie z przymierzalni. Jęknąłem z niezadowoleniem. Po obiedzie wróciliśmy do hotelu. 
                                 ~Lily~
Harry poszedł do swojego pokoju po resztę rzeczy, które tam zostawił a ja zabrałam się za pakowanie. Loczek zostawił swoją torbę z zakupami więc zaczęłam grzebać byłam bardzo ciekawa co sobie kupił. Mam dla niego takie ładne bokserki ale dam mu dopiero na hawajach. Wyciągnęłam koszulkę a z pod niej wypadła mi BIELIZNA ? O mój boże. Schowałam to jak najszybciej z powrotem i kontynuowałam pakowanie. Zastanawiało mnie to po co mu ta bielizna i to jeszcze taka seksowna. Dobra trudno dowiem się w swoim czasie nie będę go pytać. Harry przyszedł z zapakowaną po części torbą. Położył ją obok mojej i dopakował rzeczy z naszej szafy. Wyciągnął rzeczy z papierowej torby ale bielizny nie widziałam. Zawinął zakupową torbę i schował do walizki. Sprytne zwierzę uśmiechnęłam się do siebie.
- Co jest skarbie? - zapytał
- Nic, po prostu bardzo się cieszę, że jedziemy razem - cmoknęłam go w policzek.
- Ja też bardzo. Skończyłem pakowanie idę pod prysznic. - odpowiedział
- Okej. - uśmiechnęłam się
Wszystko po pakowane. Harry wyszedł pachnący z pod prysznica. Zbliżała się 19 więc podziękowaliśmy ładnie obsłudze hotelowej, oddaliśmy kartę i ruszyliśmy na lotnisko. Dotarliśmy, poszliśmy na odprawę. Siedzieliśmy parę minut w samolocie po czym wylecieliśmy.
_______________________________________________________________________________
Jest nowy mam nadzieje, że się podoba. Wiem trochę krótki ale muszę jakoś rozwinąć akcje.
Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział ale postaram się dodać jeszcze przed szkołą.
Dziękuje za miłe komentarze i wyświetlenia. Kocham was mocno :)
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ 

niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 8

UWAGA +18!

                                                            ~ Lily~
Wzięłam szybki prysznic i założyłam to. Po 10 min postanowiłam zejść na dół. Boje się co oni wymyślili. Zeszłam, w klubie było ciemno nagle wyskoczyli chłopcy razem z całą ekipą i zaczęli mi śpiewać Little things.
To moja ulubiona piosenka więc na prawdę się wzruszyłam. Harry podszedł do mnie, przytulił i śpiewał swoją zwrotkę patrząc mi głęboko w oczy, ta zieleń mmm...utonęłam w niej. Pocałował mnie i odszedł do chłopaków dokończyć piosenkę. Skończyli śpiewać podziękowałam wszystkim i zabrzmiały pierwsze dźwięki utworów. Impreza rozkręcała się. Rozmawiałam z Lou (stylistką chłopców) i obserwowałyśmy jak chłopcy się wygłupiają.
- Nasi idioci - zaśmiałam się
- Haha prawda. Idź do Harryego potańczyć bo Louis ci go zabierze - zaśmiała się Lou
- No właśnie miałam taki zamiar. - odpowiedziała i poszłam do Hazzy
Poszłam do Dj'a i poprosiłam o wolniejszy utwór. Podeszłam do mojego ukochanego.
- Harreh chodź zatańczymy kochanie - mruknęłam mu do ucha
- Mmmm noo już myślałem, że zostaniesz na tym krześle do końca imprezy. - uśmiechnął się i złapał w talii, położyłam mu ręce na karku i bujaliśmy się w rytm piosenki.
- Skarbie pamiętasz, że wieczór jest nasz ? - zapytał mnie
- Pewnie,że pamiętam. Co będziemy robić ?- szepnęłam mu do ucha
- Niespodzianka, dowiesz się później. - cmoknął mnie i dalej tańczyliśmy przytuleni.
Tańczyłam ze wszystkimi jakieś dobre 3 godziny. Harry zniknął godzinę temu. Usiadłam przy stoliku dokańczając mój napój. Już byłam pełnoletnia więc mogłam się napić drinka. Nikt nie był pijany chociaż jeśli byli to tak,że ogarniali. Było już po 24 ale jeszcze każdy się dobrze bawił. Poczułam wibracje w telefonie.

SMS od Harry <3
*Chodź do pokoju skarbie czekam na ciebie xx.*
SMS do Harry <3
*Zaraz będę kochanie xx*
Poinformowałam Lou że jakby co to jestem w pokoju z Harrym.
- Tylko mi tam a bardzo nie hałasujcie. - zaśmiała i poruszała zabawnie brwiami
- Oj cichoo bądź. - zaśmiałyśmy się i ruszyłam na górę

                                                              ~ Harry ~
Porozsypywałem płatki róż, przygotowałem truskawki i bitą śmietanę. Wiem, że dziewczyny to lubią wiec postanowiłem tak zrobić żeby było romantycznie. Nalałem wody do wanny i napisałem sms do Lily żeby przyszła. Położyłem szampana koło brodzika i usłyszałem skrzypnięcie drzwi.
- O mój boże Harry! To dla mnie? - rzuciła mi się na szyje i zaczęła całować.
- Tak skarbie ale najpierw chodź do kąpieli - mruknąłem jej do ucha i pociągnąłem w stronę łazienki.
Ściągnąłem koszulkę i spojrzałem na Lily.
- Coś nie tak kochanie? - zapytałem
- No..no bo ja się no wiesz nie rozbierałam przed nikim jeszcze - powiedziała rumieniąc się
- Oj nie musisz się mnie wstydzić, przecież widziałem cię prawie nagą na plaży - przytuliłem ją i dałem całusa w czoło
- Plaża to co innego.
- No skarbie na prawdę nie masz się czego wstydzić no dalej - zacząłem się rozbierać i Lily też
Weszliśmy do wanny siadając na przeciw siebie.
- Nie było tak strasznie prawda? Masz piękne ciało i nie ma się co wstydzić. Chodź koło mnie skarbie. - odparłem robiąc miejsce obok mnie.
- Dziękuje ci Harry - pocałowała mnie i usiadła obok.
Podałem jej szampana i siedzieliśmy tak jeszcze trochę. Wstałem i podałem Lily ręcznik. Wytarliśmy się i ubraliśmy. Lily założyła moją koszulkę i położyła się na łóżku a ja obok niej.
- Jemy te truskawki? - zapytała
- Jeszcze pytasz pewnie,że tak po to tu leżą. - zaśmiałem się
Lily wzięła jedną umaczała w śmietanie.
- No Harry na co czekasz weź sobie ją - wsadziła truskawkę tak,że kawałek jej wystawał.
Nachyliłem się i odgryzłem całując ją przy tym.
- Mmmmmmm jeszcze raz ale teraz ja - uśmiechnąłem się
Lily zrobiła to samo co ja i usiadła na mnie umieszczając kolana po obu stronach moich ud.
Całowaliśmy się przez dłuuugi czas. Przewróciłem ją tak, że to ja byłem nad nią.
Lily zdjęła ze mnie koszulkę i rzuciła na bok.
- Kocico ty. Lily chwila jesteś tego pewna, bo ja nie chcę naciskać - powiedziałem
- Harry kocham cię i chcę pierwszy raz przeżyć z tobą więc......zamknij się i działaj - zaśmiała się
- Jesteś niemożliwa - pocałowałem ją i zacząłem ściągać koszulkę.
Lily cicho pomrukiwała.
- Harry możemy wejść pod kołdrę? Będę się czuła pewniej proszę. - powiedziała
- Oczywiście
Zaciągnąłem na nas kołdrę. Lily leżała pode mną. Ściągnęła mi bokserki a ja jej majtki. Byliśmy nadzy i rozpaleni. Jeździłem ręką po wewnętrznej stronie jej uda aż dotarłem do głównego punktu. Lily cicho pojękiwała gdy dotykałem jej kobiecości. Wsadziłem dwa palce i wykonywałem nimi przeróżne ruchy. Moja ukochana wiła się pod wpływem mojego dotyku.
- Harry....ummm....nie baw się mną - złapała mojego przyjaciela i ruszała ręką w górę i w dół doprowadzając mnie do szału.
Zabezpieczyłem się i zagłębiłem się w niej delikatnie. Jęknęła głośno i wbiła
paznokcie w moje plecy.
- W porządku? Mogę dalej? - zapytałem dalej w niej będąc
- Tak proszę nie przerywaj - wyjęczała
Ruszałem się w niej raz szybko raz wolno. Jęczeliśmy i krzyczeliśmy swoje imiona w rozkoszy.
- Hazz...uhhhh...zaraz -jęczała
- Ummmm Lily wiem ja też
Kilka pchnięć i doszliśmy. Opadłem zmęczony obok Lily.
- Mój boże to było niesamowite - odpowiedziała wtulając się we mnie
- To mało powiedziane. - przysunąłem ją bliżej siebie i pocałowałem
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas i usnęliśmy wtuleni.

____________________________________________________________________________
Jest kolejny. Bardzo bardzoo dziękuje za komentarze i ponad 3000 wejść jesteście prze kochani :)
Wiem jestem zboczuszkiem hahaha
Chcesz być informowany napisz sowjego twittera :)
Macie jakieś pytania zapraszam >>>>>>> http://ask.fm/madziulka1231D
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ

piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 7

                                                                   ~ Lily ~
                                                               *Tydzień później*
Wstałam tym razem Hazzy nie było obok. Mam nadzieje, że nie zapomniał o moich urodzinach. Mama musiała wyjechać na parę dni, przyjechał Paul i będzie ją zastępować przez jakiś czas. Ktoś jest na korytarzu. Nie chce wyjść na tą 'złą' ale słyszę głos Harry'ego, chyba nie zaszkodzi jak troszkę podsłucham. Ach niedobra ja.
                               *Rozmowa*
- Lily ma urodziny dzisiaj, a ja nie mam prezentu Loueeeeh ratuj mnie.
- Chłopie leć po kwiatki, cokolwiek później coś się zorganizuje. Na dole jest klub wynajmiemy go, Lily się wyszaleje bo nie ma jej mamy więc luz.
- Dobra to je lecę gdyby coś to wiesz..
- Tak tak wiem coś wymyśle.
- Dziękujeee na razie.

Poszłam do łazienki, wykąpałam się i ubrałam. To miłe, że chcą mi zrobić niespodziankę. Chłopcy mają wolne więc trzeba ich wyciągnąć na plaże, po za tym ściągnęli mi już ten głupi gips. Wyszłam z łazienki i w tym momencie wszedł Harry z ogromnym bukietem róż.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. Kocham Cię - powiedział z ogromnym uśmiechem
- Pamiętałeś, dziękujee Hazz też Cię kocham. - odpowiedziałam i pocałowałam go prosto w usta
- Mmmm...mógłbym tak stać tu z tobą jeszcze, ale chodź śniadanie czeka.
- Oh dlaczegoooo tak mi było dobrze. - mruknęłam
- Skarbie cały dzień przed nami chodź chodź.
Zeszliśmy na śniadanie. Gdy chłopcy nas zobaczyli, wstali i zaczęli śpiewać Happy Birthday. Jakie to miłe. Podeszłam do wszystkich i dziękowałam.
- Chłopcyy pójdziemy na plaże dzisiaj? Wszyscy razem? - spojrzałam na Hazzę a on się uśmiechnął i kiwnął głową.
- A nie chcielibyście świętować we dwójkę? - zapytał Lou
- Jak na razie chcę spędzić czas ze wszystkim, a później się zobaczy - mrugnęłam w stronę Harryego
- Uuuuuuuu
- Ejj proszę tu bez zbędnych komentarzy - zaśmiałam się
- To co za 15 min przy wyjściu ? - zapytał Nialler
- Pewnie.
Rozeszliśmy się do pokoi. Przekopałam połowę szafy, aż wreszcie znalazłam moje ukochane bikini.
Przebrałam się i Hazz też. Wzięłam torbę i wyszliśmy.                                                    
                                                               ~ Harry ~
Zeszliśmy i ruszyliśmy na plażę. Mmmm Lily w bikini. Marzenie. Dotarliśmy po 15 min. Byliśmy w takim miejscu, że nie było żywej duszy. Rozłożyliśmy koce i czas zacząć obijanie się.
- Harry! - usłyszałem znajomy głos za sobą
- Tak?
- Posmarujesz mi plecy proszę.
- Kochanie to będzie dla mnie czysta przyjemność - zaśmiałem się
- Harry mi też posmarujesz? - krzyknął Liam
- Spadaj Payne!
Posmarowałem plecy Lily i poszedłem się kąpać z chłopakami.
                                                                    ~Lily~
Włączyłam muzykę i leżałam na rozgrzanym od słońca kocu. Co trochę słyszałam krzyki chłopaków, żeby dołączyć do nich ale, nie chciałam się na razie kąpać. Trzeba ze słoneczka po korzystać. Nagle poczułam, że ktoś nade mną stanął.
- Harry nie odejdź jesteś zimnyy nieeee - darłam się o on mnie złapał i wszedł ze mną do wody
- Styles zabije cię kiedyś - objęłam go nogami w pasie a rękami złapałam się szyi.
- Oj cicho nie marudź już - pocałował mnie i szedł
- Pójdziemy za ten kamień tam jest cieplejsza woda i w miarę płytka - uśmiechnął się
- Okeej ale i tak wiedz,że cię uduszę.
Usiadłam na jakiejś skałce i obserwowałam pływającego Hazzę.
- Chodź do mnie kochanie - powiedział z seksowną chrypką
Złapałam się go tak jak wcześniej. Harry zaczął mnie całować.
- Skarbie - jego ręka wędrowała do mojego zapięcia od stroju- o wiele lepiej było by ci bez tego - pociągnął za sznureczki i kostium się rozwiązał
- Harry zboczeńcu! Przecież nie jesteśmy tu sami, uspokój się i zawiąż mi ten stanik - zaczęłam się śmiać
- Nikt nas tu nie widzi kochanie - szepnął mi do ucha
- Harreh co ty chcesz zrobić? Przestań mamy cały wieczór dla siebie ale proszę nie tutaj. - odpowiedziałam mu cicho
- Ohh no Lily dobra ale wieczór jest tylko i wyłącznie nasz. Obiecujesz?
- Obiecuje głupku - zaśmiałam się i cmoknęłam w policzek
Pływaliśmy jeszcze trochę i poszliśmy na koc.
- Jezu was tam to zjadło? - śmiał się Lou
- Oj no fajnie się pływało - odpowiedziałam
- Tak jasne pływałoo yhyym
- Zamknij się Tomlinson! Ejjjj tak w ogóle to chodźcie już, bo jest późno a musimy coś zrobić, pamiętacie prawda? - powiedział Harreh
- A co zrobić? Czemu ja nic nie wiem? - zapytałam
- Ciiiiiii zaraz ci wszystko wyjaśnię tylko chodźmy do hotelu
Zebraliśmy rzeczy i poszliśmy. Po drodze wstąpiliśmy na obiad i Harry kupił lody, które na siebie wywalił. Dotarliśmy do pokoju a ja rzuciłam się padnięta na łożko.
- Kochanie idź zaprać tą bluzkę bo się nie wypierze - Harry zdjął bluzkę i szedł w moją strone
- Harry mówie do ciebie! Harry! - położył się na mnie i miział po ręce
- Ubierz się ładnie i zejdź za pare minut na sam dół - powiedział wstając
Harry założył swoją koszulę i wyszedł a ja zaczęłam się szykować.


____________________________________________________________________________
Jeszcze raz dziękuje za tyle komentarzy. Mam nadzieję,że spodoba wam się nowy rozdział :)
Chcesz być informowany/a napisz swojego twittera <3
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ

czwartek, 22 sierpnia 2013

Podziękowanie

Ja nie jestem w stanie uwierzyć. Płaczę ze szczęścia bo to moje pierwsze opowiadanie a tu takie niespodzianki. Wchodzę 9 komentarzy i ponad 2000 wejść kocham was za to.
Przepraszam, że nie dodałam rozdziału ale bez paniki pojawi się jutro. Jeszcze raz wielkie DZIĘKI

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 6

                                                                 ~ Lily~
Obudziłam się przed 9. Harry jeszcze śpi. Nie mogę uwierzyć, że jest tylko mój. Próbuje się wydostać z jego objęć, ale za każdym razem, gdy się przekręcam Harry ściska mnie mocniej.
- Harry kochanie ! Obudź się. Zaraz macie wywiad - szepnęłam
- Jeszcze chwilka proszę - mrukną
- Dobrze, ale mnie puść, bo chcę iść do ubikacji.
Loczek przekręcił się na drugi bok i zasnął ponownie. Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam. Harry dalej śpi tak być nie może. Wskoczyłam na niego i zaczęłam całować po twarzy.
- Harrry, leniu wstawaj już - krzyknęłam
- Lilyyyyy, tu jeszcze pocałuj i tu i tu - śmiał się i pokazywał miejsca gdzie mam go pocałować.
- Chyba śnisz Styles ! No raz raz wstajemy. - zaśmiałam się, Harry się na mnie rzucił i zaczął łaskotać
- Dobra stop, już późno chodź na to śniadanie. - cmoknęłam go i wstałam
- Widzimy się za chwilę przyjdę po ciebie i razem pójdziemy na śniadanie. - dostałam buziaka i loczek wyszedł.
Mmmm uwielbiam się budzić koło mojego ukochanego. Usiadłam przed lustrem robiąc delikatny makijaż, i koczka.
- Jesteeeeeeeeem ! - krzyknął Harry i wszedł do mojego pokoju
- Puka się głupku ! - zaśmiałam się
- O nie nie, od dzisiaj ja też tu mieszkam - uśmiechnął się i wyciągnął walizkę zza siebie
Podeszłam do niego bliżej, aż w końcu pomiędzy nami nie było ani troszkę przestrzeni.
- Yhym a ktoś ci pozwolił tu mieszkać ? - powiedziałam seksownym głosem
- Tak ty ! - pocałował mnie i skakał jak głupi po całym pokoju.
- Idiota - mruknęłam pod nosem. Chodź na śniadanie. - pociągnęłam go i wyszliśmy.
Harry złapał mnie za rękę i splótł nasze palce. Mój żołądek ogarnęło stado motyli. Jestem ciekawa reakcji reszty, jak nas zobaczą. Dobra zakręt i jesteśmy.
                              ~ Harry~
Mój genialny plan wypalił, będę sobie spał z moją dziewczyną. Schodziliśmy na śniadanie trzymając się za
ręce. Byłem ciekawy reakcji innych.
- Co wy ? - zapytał nas Zayn
- Czy to, to o czym myślę ? - odpowiedział Niall
- Tak jesteśmy razem od wczorajszego wieczora. -spojrzałem na Lily i się uśmiechneliśmy
- Gratulujemy - wszyscy dosłownie rzucili się na nas
- No to nieźle było w nocy - powiedział Lou wymownie ruszając brwiami
- Coooo ?! Jeśli masz na myśli przytulanie i całowanie to było nieźle - zaśmiałem się
- Oj ty już dobrze wiesz o co mi chodzi - zaśmiał się
- Dajcie spokój było nas słychać ? Nie ! Więc nic się nie działo - odpowiedziałem ze śmiechem
Lily siedziała troszkę zawstydzona, ale dałem jej całusa i się rozluźniła.
- Awwww, ale z was słodziaki wiedziałam, że tak będzie - powiedziała mama Lily
Zjedliśmy i wróciliśmy do pokoi. Zostało nam jakieś 3 godziny do wywiadu, więc mamy chwile żeby się ogarnąć do końca. Położyłem się na łóżku teraz mogę już powiedzieć naszym łóżku i patrzyłem co robi Lily.
- Harreh ? Mam jechać z wami ? - zapytałam
- Jeśli chcesz wiesz, że ja zawszę będę na tak.
- Harruś kochanie ?
- Lily, czego chcesz ? - zaśmiałem się
- Harry misiaczku pójdziesz ze mną do galerii - uśmiechnęła się szeroko i dała całusa w policzek
- Kochanie nie słyszę, jeszcze raz ! - przyciągnąłem ją do siebie tak, że siedziała mi na kolanach
- Misiuuu pójdziesz ze mną prawda ? - chciała mnie cmoknąć w policzek ale przekręciłem głowę i pocałowała mnie prosto w usta
- Mmmmhmm pójdę pójdę - mruknąłem dalej ją całując
- Czy przypadkiem nie przeszkadzam ? - zaśmiał się Nialler Chodź jedziemy na wywiad Hazz !
                    ~Lily~
Chłopcy udzielali wywiadu. Przyjechała do nas stylistka zespołu Lou. Poznałyśmy się i oznajmiła mi, że od tej pory będę jej asystentką. Aaaaa super. Lou przyjechała razem ze swoją małą córeczką Lux. Przez cały wywiad bawiłam się z dziewczynką oraz omówiłyśmy kilka spraw związanych z asystowaniem Lou. Nareszcie wywiad dobiegł końca. Wybraliśmy się z Harrym do galerii tak jak mi obiecał. Kupiłam sobie upragnione buty oraz kilka innych rzeczy. Loczek zniknął na trochę tłumacząc, że musi coś załatwić. W tym czasie poszłam kupić bieliznę.
- W tym obok było by ci lepiej - usłyszałam znajomy głos za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego chłopaka.
- Harry ! Zboczuchu. - szturchnęłam go w ramię. Gdzie byłeś ?
- Powiem ci wieczorem, a teraz chodź coś zjemy - cmoknął mnie i poszliśmy na obiad.
Wracaliśmy piechotą. Zza rogu wyjechał rowerzysta. Musiał jechać z dużą prędkością bo wpadł na nas i się wywróciłam. Harry wydzierał się na tego faceta a on wyciągnął do niego pięści.
- Uspokójcie się ! - krzyknęłam. Harry jak to Harry oczywiście mu przywalił nie słuchając mnie.
- Harry pomożesz mi wstać ? - Chłopak wyciągnął rękę a ja zasyczałam z bólu
- Coś nie tak kochanie ? - zapytał z troską
- Nie mogę ruszyć nogą.
Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do hotelu.
- Harry masz rozciętą wargę. Dotrzemy do hotelu to ci to opatrzę Po co ty się z nim biłeś ? -zapytałam
- Oj daj spokój nic mi nie będzie. Walnąłem go bo sam zaczynał.
- Jesteś głupi ! - zaśmiałam się
Doszliśmy do pokoju. Loczek położył mnie na łóżku i zadzwonił po lekarza.
- Harry przynieś mi apteczkę i usiądź koło mnie proszę - powiedziałam z troską w głosie
Hazz grzecznie usiadł i czekał, aż coś zrobię.
- Ałć boli - zasyczał
- Widzisz a mówiłeś, że nic ci nie będzie. - pocałowałam go
- Lily to boli aleeee spróbuj jeszcze raz. - zaśmiał się. Pocałowałam go ponownie.
- Dalej boli. - i znowu
- A idź mi stąd już więcej buzi nie dostaniesz ! - prychnęłam. Ten się tylko głośno zaśmiał.
Nagle ktoś zapukał.
- To pewnie lekarz otworzę.
- Dzień dobry nazywam się James Morgan, jestem lekarzem. Co się stało ? - zapytał lekarz
- Dzień dobry. Moją dziewczynę bardzo boli noga i nie może ją ruszać. Najechał na nią rowerzysta.
Po krótkim badaniu lekarz stwierdził lekkie pęknięcie. Harry zawiózł mnie do szpitala i tam założyli mi gips.
Świetnie się zapowiada. Na szczęście za tydzień zdejmą mi to gówno.
- Lily zabieram cię na lody.
- Oh no dobra, ale licz się z tym, że mnie będziesz nosił
- Wytrzymam jakoś. Mam nadzieje - zaśmiał się
Dotarliśmy do lodziarni.
- No to jakie chcesz lody ? - zapytał
- Czekoladowe - uśmiechnęłam się
Rozmawialiśmy dość długo. Wróciliśmy do hotelu po 21.
- Harryyyyyy muszę siku.
- Pomóc ci z tymi spodniami ? - poruszył zabawnie brwiami
- Idź już stąd !!
- Dobra nie bij ! Czekam na łóżku.- zaśmiał się
- Bardzo śmieszne ja tu chodzić nie mogę a ty się ze mnie śmiej. Będziesz coś chciał.
Z małymi trudnościami dotarłam na łóżko.
- Mam coś dla ciebie odwróć się. - szepnął Hazz
Poczułam coś zimnego na mojej szyi.
- Proszę to dla ciebie kochanie. Mam taki sam. - uśmiechnął się
- Dziękuje. Kocham cię. - pocałowałam go i ułożyliśmy się do snu
___________________________________________________________________________
Ta daaaa ! Jest nowy. Mam nadzieje, że się podoba :)
Miło mi jest jak piszecie komentarze to na prawdę motywuje a więccccc
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 5

                                                             ~ Harry ~    
Gdy się obudziłem Lily jeszcze spała. Było już po 10 ale nie miałem serca by ją obudzić. Zostawiłem jej kartkę i poszedłem do siebie w końcu trzeba wyglądać jak człowiek. To co się wydarzyło wczoraj matko moje marzenie. Nie chciałem żeby to się stało tak szybko, dopiero co się pogodziliśmy ale jak ona mnie pocałowała to zapomniałem o tym. Pragnąłem jej bliskości tak samo jak ona mojej. Wspaniałe uczucie całować ją i zasypiać w jej ramionach. Dzisiaj mamy koncert i za niedługo próby więc trzeba by się zebrać na śniadanie. Praktycznie wszyscy siedzieli przy stole usiadłem koło Zayna.
- Stary co ty taki szczęśliwy co ? W ogóle gdzie Lily zaraz Horanek jej wszystko zje - zaśmiał się Zayn
- Po prostu mam dobry humor nie wolno a Lily pewnie śpi - odpowiedziałem i zacząłem jeść.
                                                               ~ Lily~
Wstałam rano z nadzieją, że ujrzę Harry'ego. Niestety obok mnie było puste miejsce. Zaraz zaraz na poduszce leżała kartka z wiadomością " Hey Lily! Tak słodko spałaś, że nie miałem serca Cię budzić. Widzimy się na śniadaniu a potem jedziesz z nami na próby przed koncertem. Twój Hazz". Awwwww on jest taki kochany. Jest 10:45 czas na szybkie ogarnięcie. Odwiedziłam łazienkę i zeszłam na śniadanie. Jak zwykle muszę zejść ostatnia. Harry już tam siedział i szczerzył się do mnie. Czułam jak wywraca mi się wszystko w żołądku. Jest koło niego wolne miejsce. Co ja mam zrobić ? Po tym co się wczoraj wydarzyło kompletnie nie wiem jak mam się zachować. Dobra powiem cześć usiądę i zacznę jeść.
- Cześć wszystkim - powiedziałam z uśmiechem
- No heej - odpowiedzieli chórkiem
- Nareszcie zeszłaś śpiochu już myśleliśmy że Niall ci wszystko zje - zaśmiała się moja mama
- W ogóle jak tam wczoraj było ? Dobrze się bawiliście ? - zapytała z troską
Spojrzałam na Harry'ego porozumiewawczo chyba się zorientował i zaczął swoją wypowiedź/
- Było emm bardzo miło. Dużo rozmawialiśmy i i na prawdę miło spędzony czas - uśmiechnął się i zwrócił swój wzrok na mnie
- Tak bardzo fajnie - uśmiechnęłam się
- Cieszę się Lily mam nadzieje że naprawicie swoją znajomość
*Mamo my już ją naprawiliśmy i to w jaki sposób mmm usta Hazzy dobra koniec myślenia*
- Też mam taką nadzieje - zaśmiałam się
- Okej zbierajmy się bo zaraz trzeba na próbę jechać - krzyknął Liaś i wstał
- Ludzie dajcie mi zjeść - odpowiedziałam
- Noo dobra masz 10 min
Wszyscy zmierzali ku pokojom Harry wyszedł ostatni i puścił mi oczko które odwzajemniłam uśmiechem.
Gdy już zjadłam wszyscy czekali w busie. Dojechaliśmy na miejsce.
Usiadłam na widowni i słuchałam tych pięknych głosów. Po godzinnej próbie chłopcy mieli 4 godziny wolnego. Siedziałam na kanapie za kulisami gdy nagle ktoś zakrył mi oczy.
- Zgaduj kto to a dostaniesz buziaka - powiedział głos który tak dobrze znałam
- Oh Harry wiem że to ty - dostałam buzi w policzek
- Porywam cię chodź przejdziemy się do jakiegoś parku - odpowiedział
- No okej daj mi chwile
Poszłam do łazienki załatwiłam swoje potrzeby i wyszłam razem z Harrym do parku. Cały czas spacerowaliśmy
- Umm Harry to co się stało wczoraj...- przerwał mi
- Lily..
- Nie czekaj daj mi dokończyć. Ten pocałunek on on coś dla ciebie znaczył ? - zarumieniłam się
- Lily nawet nie wiesz jak dużo. A dla ciebie też coś znaczył ? - złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Wtuliłam się w niego.
- Tak Harry ja jaa...
Przerwał nam telefon Harry'ego.
- Przepraszam cię muszę odebrać to Liam.
Świetnie teraz musiał zadzwonić serio ? Liaś masz przerąbane w takiej chwili zadzwonić no nie wytrzymam.
- Musimy wracać jestem potrzebny. Więc co chciałaś mi powiedzieć ? - zapytał
- Ugh już nie ważne chodź bo będą marudzić. - uśmiechnęłam się
Za chwile zaczyna się koncert stałam za kulisami i pomagałam im się ubrać. Ostatnie poprawki i idealnie. Po paru piosenkach poszłam pooglądać występ z widowni.
Harry co trochę do mnie machał i się uśmiechał. Mój ideał. Mam cichą nadzieje że dzisiaj tez do mnie wpadnie i przez "przypadek" usnę mu na ramieniu. Tak wiem jestem dziwna hahaha. Może w końcu mu powiem to co miałam powiedzieć w parku. Koncert dobiegł końca chłopcy brzmieli idealnie ich wygłupy na scenie mistrzostwo. Wróciliśmy do hotelu. Poszłam się umyć i następnie leżałam na łóżku czytając książkę.
                                                                 ~ Harry ~
Po koncercie wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Wziąłem prysznic i położyłem się na łóżku. Miałem iść do Lily jej powiedzieć coś bardzo ważnego. Mój telefon zaczął wibrować
SMS od Lily - Hazz co robisz ? Ja się strasznie nudzę.
SMS do Lily - Też się bardzo nudzę. Hmm właśnie miałem iść cię odwiedzić kochanie.
Nie odpisała. Wstałem z łóżka i poszedłem do jej pokoju. Zapukałem i usłyszałem ciche 'proszę' Lily leżała na łóżku i przełączała programy w telewizji.
- No cześć piękna - usiadłem na brzegu łóżka
- Hej przystojniaku - zaśmiała się
- Lily mam do ciebie sprawę
- Hazz ja też musimy porozmawiać - zgasiła telewizor. Usiedliśmy na przeciwko siebie.
- To słucham kobiety mają pierwszeństwo.
- Nie wiem jak ci to powiedzieć..
- Może zróbmy to razem ? - zapytałem. Chyba domyślam się co chce mi powiedzieć wtedy w parku też chciała ale niestety przerwał nam telefon.
- Więc na 3. 1....2.....3
- Kocham Cię - powiedzieliśmy razem
- Mój boże na prawdę ? - zapytała zdziwiona
- Tak Lily kocham Cię najbardziej na świecie od tych paru lat kiedy wyjechałem chciałem do ciebie wrócić i powiedzieć ale nie miałem możliwości.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - przytuliła mnie mocno. Objąłem ją i szepnąłem do ucha
- Lily Owen czy chciałabyś zostać moją dziewczyną ? - odsunąłem się lekko i spojrzałem w jej piękne błękitne oczy.
- Pewnie że tak głuptasie - pocałowała mnie
Trwaliśmy w tej chwili jak najdłużej się dało. W końcu oderwaliśmy się od siebie i położyliśmy razem pod kołdrą. Rozmawialiśmy długo wymieniając się co trochę pocałunkami i czułymi słówkami.
- Harryyyy zostaniesz na noc prawda ? - zapytała
- Oczywiście że tak skarbie - pocałowałem ją
- Kocham cię
- Ja ciebie też Hazz
Ułożyliśmy się na łóżku żeby zasnąć w swoich objęciach.

_________________________________________________________________________________
Podoba się ? Mam nadzieje, że tak. OMG trochę długi wyszedł ale to chyba dobrze prawda ?
Dziękuje za wyświetlenia i komentarze kocham was <3
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ

środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 4

                                                                    ~ Lily~
Zeszłam na śniadanie wszyscy siedzieli już przy stole ale zaraz zaraz gdzie Harry. Usiadłam obok Nialla i Zayna. Jedliśmy i rozmawialiśmy. Po paru minutach poszłam się szykować na zwiedzanie z Hazzą. Bardzo mnie to cieszy bo będziemy tam sami ehkm ja nic nie sugeruje ciiiii. Założyłam to i czekałam na Harryego.
Oho o wilku mowa Styles wszedł i był ubrany boże jak ja mam na imie ? aaaa był ubrany tak.
- Ładnie wyglądasz Lily - odparł Hazz
- Dziękuje ty też całkiem nieźle wyglądasz
 Dlaczego on mi to robi boże znowu spaliłam buraka. Oh god. Harry chciał złapać mnie za rękę a ja ją zabrałam udając,że musiałam odgarnąć włosy z twarzy. Lily WHY ? Głupia ja !
- Harry czemu cię nie było na śniadaniu ? - przerwałam cisze pytaniem
- Uhh musiałem coś załatwić.
- Oh okej. Gdzie idziemy ? - zapytałam ciekawa
- Pospacerujemy trochę po mieście a wieczorem cię gdzieś zabiorę
- Dobrze. Reszta wie, że nie będzie nas cały dzień ?
- Tak Lily nie martw się dostałem pozwolenie od twojej mamy i mogę cię zabrać tam gdzie mam zamiar cię zabrać - zaśmiał się a ja razem z nim
Bardzo miło spędza nam się dzień Harry zabrał mnie do jakiś galerii a ja byłam w niebie nie dość że Hazz to jeszcze sklepy i to jakie.
- Hazzaaaaa !
- Hmm.. ?
- Jestem głodna chodźmy coś zjeść bo już jest po 17 umrę tu zaraz
- Tam jest mcdonald chodź
- Co zamawiasz Lily ?
- Poproszę dwa cheeseburgery i coca-cole
- To ja wezmę to samo - uśmiechnął się
Dostaliśmy zamówienie i usiedliśmy przy stoliku.
- To gdzie idziemy następnie ? - spytałam
- Czas na moją niespodziankę - poruszał brwiami
- Harry ! Przestań
- Hahahaha oj no dobrze
Trochę się zasiedzieliśmy w macu bo było już dobrze po 20. Szliśmy jakieś 30 min i doszliśmy do portu ? Port WTF port.
 - No chodź to nasza łódka - powiedział Hazz i pociągnął mnie za rękę
- Cooooooo serio łódkę ? to wygląda jak statek !
- Tak serio a teraz wsiadaj i nie marudź
Wow ta 'łódź' jest świetna. Na górnym pokładzie można sobie usiąść a na dole jest stół a na nim przeróżne owoce i oczywiście szampan.
- Harry wow to wszystko dla mnie zorganizowałeś ? - zapytałam
- Tak dla ciebie. Podoba się ?
- I to jeszcze jak dziękuje tu jest przepięknie. - cmoknęłam go w policzek na co on się troszkę zarumienił
Nie wierze Harry Styles ma czerwone policzki awwwwwwwwwww.
Wypłynęliśmy łodziom w głąb morza. Stanęliśmy na przodzie dzioba i oglądaliśmy zachodzące słońce.
                                                                  ~ Harry ~
Stałem koło Lily i oglądaliśmy zachód słońca. Co ta dziewczyna ze mną robi mój boże czy ja naprawdę się zarumieniłem omg ja ? Przysunąłem się bliżej dziewczyny i stanąłem za nią obejmując w pasie. Nie protestowała. Styles czyżby to był ten moment ? Raz się żyje. Złapałem ją za rękę i odwróciłem do siebie. Dalej nie protestowała. Może ona też chce tego samego.
Nie dobra może jednak nie. Po prostu ją przytuliłem. Zeszliśmy na dół pojedliśmy owoców i postanowiliśmy w końcu wrócić do hotelu było już grubo po 23. Lily złapała mnie za rękę i szliśmy tak do samego hotelu. fkjhfksjhfkjsalafhdfh za rękę teraz już jestem pewny, że ona chce tego samego co ja. Na 100000000000% Podprowadziłem ją pod drzwi.
- Harry chodź do mnie pooglądamy coś nie chce mi się spać. - powiedziała swoim słodkim głosem
- Dobrze Lily tylko przebiorę się w coś wygodniejszego i wracam. Poszedłem do pokoju i przebrałem się w dresy i wyszedłem bez podkoszulki. Już widzę reakcje Lily. Boże uwielbiam jej tak robić. Zapukałem i wszedłem. Oczy Lily omg ona tak patrzy jakby mnie chciała zjeść. Podoba mi się to.
                                                                  ~ Lily~
Czy on to robi specjalnie na serio ? Jego klata asdkjskajhfkjhfkja okej już skończyłam.
- To co oglądamy ? - spytałam Harrego siadającego na moim łóżku
- No nie wiem może...
- Love actually - powiedzieliśmy razem i się zaśmialiśmy
- Mam popcorn - uśmiechnęłam się
Siedzieliśmy obok siebie pochłonięci filmem. Nawet nie zauważyłam kiedy położyłam głowę na ramieniu loczka. Harry wyłączył telewizor, odłożył popcorn, przykrył mnie kołdrą i chciał wyjść.
- Hazz zostań ze mną - uchyliłam kołdrę i poklepałam miejsce obok mnie
Chłopak położył się obok mnie i zgasił  lampkę. Chciał pocałować mnie w policzek ale przekręciłam głowę i pocałował mnie w usta. Szybko się oderwał i odwrócił szepcząc ciche 'przepraszam nie powinienem' chciał wstać ale go powstrzymałam i wpiłam się w jego usta. Troszkę się przestraszył ale po chwili oddał pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie nic nie mówiąc. Harry objął mnie ramieniem i odpłynęliśmy w krainę snów. Najlepszy dzień mojego życia.
______________________________________________________________________________
Jest nowy proszę bardzo dłuższy jak chcieliście :) Bardzo bardzo ładnie proszę o komentarze to mnie motywuje. Jestem zawiedziona bo pod rozdziałem 2 było aż 8 komentarzy a pod 3 tylko 2 może to wina tego że był krótki i ciut beznadziejny bo nie miałam najlepszego pomysłu. Mam nadzieje że ten wam się spodoba i skomentujecie dla mnie.
Chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz mi swojego twittera w komentarzu :]
CZYTASZ=PROSZĘ SKOMENTUJ



niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 3

                                                            ~ Lily ~   
Dolecieliśmy koło 3 nad ranem. Obecnie jesteśmy pod naszym hotelem.
- Z kim ja mam pokój w końcu ludzie haloo ogarnijcie się wreszcie - krzyknęłam
- Jak na razie sama ale masz dwu osobowe łóżko skarbie - odpowiedziała mi mama
- No okeej pasuje mi - uśmiechnęłam się pogodnie
- Jakby co mam pokój obok jak byś się nudziła. Tak tylko mówię - mruknął Harry i wszedł do swojego pokoju
Lily spokój oddychaj.
- haha dzięki Hazz
Lily ogarnij się. Czy on właśnie to powiedział. OMG. OMG aaaaa dobra już koniec.
Weszłam do pokoju i pierwsze co to poleciałam pod prysznic. Ulga po całym locie. Po kilku minutach wyszłam z kąpieli w ręczniku żeby wziąć świeże rzeczy.
- Jak tam ?
Usłyszałam głos za mną. Harry ?
- Mój boże Harry co ty tu robisz ?
- A przyszedłem zobaczyć jak ci idzie rozpakowywanie ale nie sądziłem że będę miał takie atrakcje. Lily bardzo ładnie ci w tym ręczniku. - zaśmiał się
- Harry ! - rumieńce wkradły mi się na policzki i odwróciłam głowę
- No co mówię prawdę kochanie.
Coooo co cooo czy ja dobrze słyszałam ! On powiedział do mnie kochanie. Mam ochotę się na niego rzucić wyprzytulać i wycałować. Lily wdech wydech idź do łazienki. Omg on jest bez koszulki ! Styles przestań już prosze! Omg.
- Hazz przepraszam cię na chwilę idę się ubrać.
Kulturalnie wślizgnęłam się do łazienki zamykając za sobą drzwi na klucz.
                                                                     ~ Harry ~
- Lily nie musisz się ubierać -odparłem ze śmiechem gdzy dziewczyna była już za drzwiami
- Styles grabisz sobie ! - krzyknęła zza ściany
Ja mam nadzieje że te wszystkie "sygnały" które mi pokazuje ja dobrze odbieram. Zarumieniła się tak pięknie jak wypaliłem z tym ręcznikiem. Chyba zostanę sobie trochę dłużej w tym pokoju muszę ją trochę po podpuszczać.
- Ooo jesteś - uśmiechnąłem się
Usiadła koło mnie na łóżku i tak rozmawialiśmy do samego rana aż usnęła na moim torsie. Ale ona jest słodka. Zamknąłem oczy i zasnąłem razem z nią.

                                                                       ~ Lily ~ 

Obudziłam się na czymś miękkim i to nie była poduszka. Otworzyłam szerzej oczy i ukazał mi się nagi tors spojrzałam do góry i ujrzałam śpiącego Harry'ego. Awwww jaki widok. Miło z jego strony że został ze mną. A ja jak to ja jaram się dalej że leże na klacie mego boga jahgfjahfjahfsjaf. Sięgnęłam po telefon i zrobiłam mu zdjęcie. Jeszcze tylko ustaw na tapetę i będzie git.
- Dzień dobry - powiedział zachrypniętym głosem i pocałował w policzek
- No dzień dobry śpiochu. Macie coś dzisiaj do roboty ? - uśmiechnęłam się
- Nieee. Ooh Lily chciałabyś może dzisiaj wyjść ze mną na miasto ? Pozwiedzałabyś itp. - zapytał mnie z tym swoim pięknym uśmiechem
- Bardzo chętnie - uśmiechnęłam się
- To widzimy się po śniadaniu skarbie - puścił mi oczko i wyszedł do swojego pokoju





______________________________________________________________________________
PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM ! Miałam dodać wcześniej ale tak wyszło że pomysł mi uciekł.
Mam nadzieje że wam się spodoba. Jak dla mnie troche nudno wyszło ale mam nadzie że nie aż tak źle :)
Chcecie być informowani piszcie swoje twittery w komentarzu ;>
CZYTASZ=KOMENTUJESZ